Już samo marzenie o podróży do Nepalu dostarcza wielu emocji. Ktoś, kto nie widział na własne oczy Himalajów zaczyna je sobie wyobrażać, jakie one będą? Jak są naprawdę wysokie? Jak potężne? Czy to, że są najwyższe na świecie rzeczywiście zrobi na mnie wrażenie…
Przybywając do Nepalu drogą lądową z Indii w miejscowości Belahiya / Sonauli (przejście w pobliżu Gorakhpur), Nepal nie przypomina państwa położonego w górach. Nizinny krajobraz Terai sprawia wrażenie, że Nepal to płaski i rolniczy kraj. Dopiero po przejechaniu autobusem około 100 kilometrów i po wspinaczce na pierwsze wzniesienia pasma Siwalik przy dobrej pogodzie ośnieżone góry pojawią się w oddali na horyzoncie, niczym pasmo Tatr z Krakowa. W podróży do Pokhary albo Kathmandu poszczególne masywy mogą być widoczne częściowo, zasłaniane przez bliższe wzgórza.
Aby móc bliżej podziwiać piękno Himalajów najlepiej udać się na jeden z wielu proponowanych szlaków trekkingowych. Podczas trekkingu na pewno będzie niejedna okazja, żeby niespiesznie popijając gorącą herbatę lub zimne nepalskie piwo, podziwiać piękno i potęgę najwyższych gór świata.
Ci, którzy wracają z trekkingu oraz ci, którzy zwiedzają tylko nizinną cześć Nepalu, mają jeszcze szansę pooglądać himalajskie masywy z okna samolotu. Przy dobrej pogodzie są to widoki zapierające dech w piersi. Takie zdjęcia udało mi się zrobić podczas kilku lotów z różnymi naszymi grupami, różnymi aparatami i obiektywami (także komórką). Do dzisiaj taki widok jest w pamięci wielu naszych uczestników.
Ganesh Himal
Masyw Langtang
Masyw Manaslu okrążamy podczas tego trekkingu.
Ta górska podkowa to Sanktuarium Annapunry, do którego docierają uczestnicy trekkingu do Annapurna Base Camp.
Dhaulagiri dobrze widoczne jest z Poon Hill oraz na trasie trekkingu w Dolinie Mustang.
zdjęcia: Jarek Durbas
Tak wygląda Mount Everest podczas lotu widokowego.
Taki około 30-40 minutowy lot można wykupić za naszym pośrednictwem.